Na tle innych, wydanych w ciągu ostatnich kilku lat książek traktujących o Śląsku, „Lajerman” wyróżnia się tym, że opowiada o nim w sposób, który nie boli, pokazuje, że doświadczanie i przeżywanie śląskości nie musi wcale być trudne. Aleksander Nawarecki wydobywa ze Śląska to, co piękne, co mądre, co wzniosłe – nawet w swojej prostocie. Z tej narracji wyłania się kraina nieco arkadyjska, ale przy tym wciąż bliska, znajoma, dostępna na wyciągnięcie ręki.
Jak pisze sam autor w posłowiu „Lajerman nie jest ani traktatem, ani autobiografią, ani zbiorem esejów, ani tym bardziej postmodernistyczną bryją-hybrydą”. To prawda, żadne określenie nie oddaje bogactwa, które skrywa w sobie „Lajerman”. Ale każdy z tych elementów jest w nim obecny. I przez pryzmat tych określeń, które Nawarecki z premedytacją odrzuca, chciałabym mu się przyjrzeć.
(...)
Całość dostępna na stronie Reflektora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz