Bernadeta Prandzioch | Dziennik

sobota, 9 czerwca 2012

Słowami innych: Kadłubek o Śląsku.


Być może to poniekąd odpowiedź na te pytania, które ostatnio zostały zadane, na te, które zadane być nie mogły i na te, na które sama próbuję sobie odpowiedzieć. A może wcale nie...? 
Czym zatem jest Śląsk? Pomyślmy o ziemi. Wbrew deklaracjom i dysertacjom gmatwającym w niedorzecznych „izmach” i „ościach”, odpowiedź nie jest trudna. Śląsk – kraj na akty i pakty zdany jak żaden inny – jest wyrazisty, czytelny. Śląsk to kraj nad Odrą. Kraj graniczący od zachodu z Górnymi Łużycami (Oberlausitz, na południu graniczna rzeka Queiss, czyli Kwiza), od północy graniczący z Wielkopolską, czy w ogóle z Polską, od południa – z Czechami, z Morawami – od południowego wschodu. Zamknięty Sudetami i Beskidami. Kraj od łużyckiego Budziszyna/Bautzen i już śląskiego Görlitz/Zgorzelca po morawsko-śląską Ostrawę i austriacko-śląską Opawę (oraz rzekę Opawkę). Kraj rozciągający się jeszcze dzisiaj - w swej geograficznej naturze – na terytoriach trzech państw: Rzeczpospolitej Polskiej, Republiki Czeskiej, Republiki Federalnej Niemiec. (Pomijam ten niewielki skrawek, który sięga terytorium Republiki Słowackiej). Spory to kraj – ten Śląsk geograficzny. Kraj położony w samym środku Środkowej Europy.
A ludzie? Na pytanie: „Kto to są Ślązacy?”, odpowiedź jest jeszcze prostsza. Ale tutaj jawi się jeszcze więcej zamąceń, wtrąceń, posądzeń, więcej bojaźni z wyobraźni, baśni i waśni. Ślązacy to ludzie, którzy żyją lub żyli na Śląsku i uważają lub uważali, że są Ślązakami. Przede wszystkim są Ślązakami.
Ślązakami/Slezakami są ci, którzy się za takich uważają, a mieszkają na przykład w Haju „ve Slezsku” niedaleko Opawy. Ślązakami są ci, którzy mieszkają w Bazylei, Würzburgu, Dortmundzie, Fuldzie, a ze Śląska – zarówno z Dolnego, jak i Górnego Śląska – zostali wypędzeni lub wyproszeni po II wojnie światowej – i także później – i mówią: „Wir fühlen uns als Schlesier”. Ślązakami mogą być też ci, którzy zostali wypędzeni ze Lwowa i wpędzeni do Wrocławia – i mówią: „Kochamy to miasto, bo to najpiękniejsze miasto na świecie (po Lwowie, oczywiście) i chcemy mieć na tramwajach dawny herb Śląska”. Ślązakami są też ci, którzy mówią „Oppeln” zamiast Opole, i mówią w Tarnowie Opolskim: „Wir sind Oberschlesier. Wir sind hier daheim.” Ślązakami są także ci, którzy mówią w Czerwionce, Piekarach i w niektórych dzielnicach Katowic: „My som Ślonzoki. Nic wjyncyj”.
Jak widać niekoniecznie trzeba tu spostrzegać sprzeczność. Żeby uporządkować: mieszkańcy dzisiejszego Śląska to mogą być Niemcy mieszkający na Śląsku (powiedzmy: Görlitz, ale także Gogolin), Polacy mieszkający na Śląsku (powiedzmy: Bolesławiec, Oborniki Śląskie, Gliwice), Czesi mieszkający na Śląsku (powiedzmy: Opawa), a także Ślązacy mieszkający na Śląsku (ci mogą być wszędzie). Ale najbardziej niektórych socjologów dziwi, że na Śląsku są Ślązacy. To istotnie zdumiewające, że tu są. Jakkolwiek nikogo nie dziwi, że w Katalonii żyją Katalończycy, a nie Hiszpanie.
Są przeto tacy mieszkańcy Górnego Śląska, a dokładniej województwa śląskiego i opolskiego, którzy przede wszystkim deklarują swoją śląskość jako ważną świadomość wspólnotową lub afirmację wspólnoty, jako tożsamość, stan ontologiczny. Przy czym wspólnotę tę rozumieją tak, jak Arystoteles: Wspólnota to ci, którzy mają jakąś rzecz wspólną. Ta śląskość jako wspólnota mentalna, duchowa nie przeszkadza być Ślązakom dobrymi, to znaczy lojalnymi, obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej, choć Rzeczpospolitej Polskiej nie zależy na takich, to jest lojalnych obywatelach, jak się wydaje. Ślązak zawsze jest lojalny wobec państwa, które aktualnie zawitało na Śląsk, bo państwo ma dla niego wartość jako pewien porządek, co niekoniecznie odzwierciedla na przykład polski etos państwowy.”              
Zbigniew Kadłubek „Spotkanie z tożsamością” (w: Aleksandra Kunce, Zbigniew Kadłubek "Myśleć Śląsk")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz